16 sierpnia 2013

Pamiątka ślubna Oli i Tomka


Wesele, wesele i po weselu. :) Szykowałam się dłuugo, marzyłam, butelkowozieloną suknię zamawiałam specjalnie u krawcowej, wszystko starannie planowałam.. W końcu nie zawsze się trafia taka impreza na szesnastowiecznym zamku! Mieliśmy wynajęty pokój, prawdziwą zamkową komnatę, olbrzymi rubinowy apartament. Taka łazienka, jak tam, to mi się teraz po nocach śni! 



Panna Młoda miała suknię haftowaną i jest blondynką. Pan Młody, ciemnowłosy, w granatowym garniturze i czerwonej muszce, z takim samym uśmiechem, jak na obrazku. Co ciekawe, nie miałam bladego pojęcia, jakie będą mieli stroje na tą uroczystość (ani jak w ogóle wyglądają Młodzi, on jest wujkiem mojego Kochanego). Wcześniej wybrałam obrazek niż dotarły do mnie "przecieki" od babć. Ale trafiłam, prezent się bardzo spodobał! Zostaliśmy nawet uwiecznieni na filmie. :)



Schemat dostałam od Ani z Miękkich Kapci, od niej też "odgapiłam" ramkę z kwiatków i serduszek. Mam nadzieję, że nie będzie mi miała tego za złe. :)


6 sierpnia 2013

Białka Tatrzańska


Wakacje szybko przyszły i szybko się skończyły. Dziesięć dni w Białce Tatrzańskiej mignęło mi w kilka chwil. Na szczęście odpoczęłam od wszystkiego i nabrałam nowej siły do tworzenia! :) Trochę teraz pozanudzam zdjęciami, może ktoś przebrnie do końca.


Dolina Olczyska, w drodze na Nosal.


Dolina Kościeliska.


Czarny Staw Gąsienicowy i Hala Gąsienicowa.


Smreczyński Staw w pobliżu Hali Ornak.


Przełęcz między Kopami, w drodze na Halę Gąsienicową, w tle Giewont.


Segregacja śmieci w schroniskach, czyli w końcu ktoś się wziął za te góry śmieci.


No i nasi chłopcy! :) Czwartkowy etap Tour de Pologne biegł akurat przez Białkę Tatrzańską, zaraz obok domu, w którym wynajmowałam pokój.


Śliczne haftowane bluzeczki za równie śliczną trzycyfrową cenę, sprzedawane w Białce na straganie przy basenach termalnych (swoją drogą fajna sprawa, bilet kupiony przed 10 na dwie godziny za niecałe 30zł). Bardzo chciałam przygarnąć tą czarną ze stokrotkami i makami, ale jakoś portfelik mi nie ciążył. 


A tu już z wycieczki do zamku w Niedzicy. Urocza, wyhaftowana krzyżykami torebeczka jednej z ostatnich lokatorek zamku.


I olbrzymi gobelin, z tego samego zamku! Nie mam pojęcia, kto go wykonał, ale sporo serca włożył w wykonanie go. Jest na co popatrzeć.


Ostatni rzut oka na zamek i trzeba się zbierać do domu...


... wszyscy dojechali bezpiecznie. :) Tak przy okazji - poznajcie puchatą kulkę Panią Owcę, którą sprezentował mi mój Luby.


W sobotę Wielkie Wesele, a ja wciąż nie skończyłam prezentu dla Młodych, więc idę teraz podziubać krzyżyki. No i dalej nie mam kwadratowej ramki, schodziłam całą Ikeę i nic, kompletna pustka.