25 lutego 2014

Mrrr...


Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.
"Mistrz i Małgorzata" M. Bułhakow

Tydzień temu obchodziliśmy Dzień Kota. :) Dlatego nie mogłam się oprzeć i pożyczyłam kocią fotkę od Luny Malutkiej. Gdybym miała futerko, to z pewnością bym tak teraz wyglądała. Dziwna poza i wieeeeelki zieeeeew. W przerwie między koralikami (bo nazbierałam trochu zamówień i sobie dziergam wieczorami) stworzyłam kolejną koślawą zakładkę. Tym razem uroczy futrzak z balonikiem z czerwonym filcowym tłem.
Kotom na przestrzeni wieków przypisywano różną symbolikę. Zwierzę nocne, poruszające się bezszelestnie, z błyszczącymi oczami w ciemnościach, ze źrenicami zmieniającymi się niczym fazy Księżyca. Obraz elegancji, wdzięku, ale też lenistwa, wygodnictwa. Przesypia cały dzień wygrzewając się na słońcu lub przy piecyku, by nocą na nowo przeżywać przygody. Zawsze spada na cztery łapy, ma dziewięć żyć. Towarzysz wiedźm i czarownic. Odważny, wolny, indywidualista, wytrwały, czujny, chytry, strateg. Normalnie, jakbym opisywała siebie. :))
Kot jest tym w stosunku do psa, czym charakter kobiety w stosunku do charakteru mężczyzn.



Ach, messer, moja żona, gdybym ją tylko miał, dwadzieścia razy mogłaby zostać wdową! Ale, na szczęście, messer, nie mam żony i, mówiąc szczerze, szczęśliwy jestem, że jej nie mam. Ach, messer, któż by zamienił kawalerską wolność na nieznośne jarzmo!…     "Mistrz i Małgorzata" M. Bułhakow

A tak swoją drogą, dwie bardzo bliskie mi osoby, użyłabym nawet słowa "przyjaciele", ostatnimi czasy się zaręczyły. Hmm, chyba wyczuwam wiosnę w powietrzu.
Ja tymczasem idę pisać wypracowanie o rezonansie. Nie lubię fizyki!

10 lutego 2014

Smocza bestia


Siedzę w domu na antybiotyku i się wygrzewam w łóżku w towarzystwie kubka kakao. Jak to zwykle bywa, człowiek choruje albo jak jest weekend, albo jak ma wolne od zajęć, a mnie właśnie dopadły gardłowe problemy. Wczorajszy dzień spędziłam na dopingowaniu naszych w skokach narciarskich (teraz się podniecam, że mam autograf od samego Mistrza Olimpijskiego! :)) ) i dzierganiu mojego małego smoczka - łuskowej bransoletki z przepięknie mieniących się w słońcu koralików Miyuki Long Magatama w kolorze Jet AB i dopasowanych do nich Toho Hex w rozmiarze 8. Zapięcie wężowe.



Na bransoletkę poszły dwa opakowania podłużnych koralików. Nie należą one do najtańszych i jakoś tak opornie szło mi z nimi szydełkowanie, ale efekt wizualny jest w stu procentach wart swojej ceny. Bransoletka bardzo ładnie układa się na ręce i nie przeszkadza w noszeniu. Mój smoczek, moja bestia, nie oddam nikomu! :)
Może nie jest to łuskowa zbroja ze Skyrima, w którego lubię sobie zagrać w wolnych chwilach, ale z pewnością daje +10 do mocy magicznych. ;)



3 lutego 2014

Podwójna bransoletka


Podwójna bransoletka dla siostry, czyli "plagiat kontrolowany". Wzór odgapiony od Wielkiej Koralikowej Weraph, choć minimalnie zmodyfikowany. No dobra, koralik w koralik ten sam, tylko zamiast brązowych użyłam srebrnych, bo tych pierwszych nie mieli akurat na magazynie w sklepie. :D Toho w rozmiarze 11, ceylon frosted celery, permanent finish galvanized starlight i aluminium.



Sesja trwa w najlepsze, a ja mam tyle rzeczy do zrobienia, dokończenia. Kilka pomysłów na bransoletki, wizja sutaszowych kolczyków, pudełko na mulinę wykonane techniką decoupage nadal czeka na polakierowanie... Jak to dobrze, że jeszcze tylko "kilka" egzaminów i wolne do 3 marca.
No i lada dzień kolejny maminy sweterek będzie gotowy. Do zrobienia została tylko stójka. :)